Monika Myszka-Wieczerzak

Pisarka w drodze do siebie, przewodniczka po świecie ludzkiego wnętrza, założycielka rozwojowej agroturystyki Dom Dobre Miejsce. 🌺 Mieszka w Zawoi pod Babią Górą, gdzie zabiera swoich gości na osobiste wycieczki w głąb siebie. Uczy, jak bezpiecznie bujać w obłokach, zatrzymywać się na tym, co ważne i lekko stąpać po ziemi. Pomaga wrażliwym duszom pielęgnować życie wewnętrzne. 🌺 Cicha woda. Miłośniczka trzykropków, językowych smaczków i metafory. Lubi poruszać w ludziach czułe struny słowami. Pisanie to jej ulubiony stan skupienia…

„Mruga” (moje opowiadanie)

(opowiadanie z cyklu „Strzępy pogodnych dziwactw”) Magdzie M. * Ta pora już dla niej minęła. Pora żółtych plam, które topiły się w zieleni. Pora mleczy bujnych, rozgrzanych i pewnych. Pora trawy najbardziej zielonej, kiedy słońce darmo darzy blaskiem. A z oddali słychać upalny czyjś głos: Powiedz, że nie jest za późno otworzyć serce na świat […]

„Mruga” (moje opowiadanie) Czytaj dalej

O wpadaniu do Domu Ojca

  + Jezus oznajmił jej jednak: „Nie dotykaj Mnie. Ponieważ nie wstąpiłem jeszcze do Ojca. Idź natomiast do moich braci i powiedz im: «Wstępuję do mojego Ojca i waszego Ojca, mojego Boga i waszego Boga»”. + (J 20,17) Uwielbiam te wszystkie ewangeliczne okruchy, w których mowa o spotkaniach uczniów ze Zmartwychwstałym. Jest w nich tyle

O wpadaniu do Domu Ojca Czytaj dalej

„Wawrzyn” (opowiadanie)

  (opowiadanie wyjęte z cyklu „Strzępy pogodnych dziwactw”)   Gdy był mały potrafił bawić się nawet kropelkami rosy. Teraz jest już stary i mieszka w drewnianej chacie pod lasem. Dużo myśli o śmierci. Jego twarz ciągle jaśnieje. Kocha przymglone poranki. Wtedy słoneczne promienie, przebijając się przez gęsty las, opierają się o okna tajemniczo. Coś czai

„Wawrzyn” (opowiadanie) Czytaj dalej

O cichym wyjściu z Jerozolimy

  + Kiedy wszedł do Jerozolimy, poruszyło się całe miasto. Pytano: „Kto to jest?” + Mt 21,10 Wiwatujące tłumy. Poruszone serca. Wiele uniesień… Potem – aż do Zmartwychwstania – było już tylko gorzej… Potem nie tylko tłumy, które wcześniej słały przed Nim płaszcze na drodze i zrywały palmowe gałązki, ale także najbliżsi zawiedli… + Jest

O cichym wyjściu z Jerozolimy Czytaj dalej

„Z księżycami nigdy nie wiadomo” (opowiadanie)

(opowiadanie wyjęte z cyklu „Strzępy pogodnych dziwactw”) Prawa noga wystawała spod kołdry i dyndała zabawnie. Przyglądał się jej przez dłuższy moment, aż zegar przestał wybijać szóstą. Wtedy noga automatycznie znieruchomiała, sprężyła się i w jednym mgnieniu oka opadła zgrabnie na lipowe deski podłogi. Wstał. Nie siedział na łóżku, nie przecierał oczu, nie ziewał i nie

„Z księżycami nigdy nie wiadomo” (opowiadanie) Czytaj dalej

Uroczystość Zwiastowania

Kochane! Dziś w Uroczystość Zwiastowania Pańskiego przychodzę do Was z garścią wyłuskanych w sieci informacji dotyczących związku tego święta z tym, co dzieje się teraz w przyrodzie… Niech te informacje rozgrzeją Wasze serca, ożywią wyobraźnię, a przede wszystkim pomogą zbliżać się do Tej, Która Jest Przy Nadziei… Zapowiedź macierzyństwa Dzisiejsza uroczystość obchodzona jest na pamiątkę

Uroczystość Zwiastowania Czytaj dalej

O zaglądaniu w głąb siebie

+ Celnik natomiast stał z daleka i nie śmiał nawet oczu podnieść ku niebu, ale bił się w piersi, mówiąc: „Boże, bądź miłosierny dla mnie, grzesznego”. Mówię wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. + (Łk 18, 13-14) Przypuszczam, że część z Was czuje się w swoich domach w ostatnim czasie odizolowana, odseparowania –

O zaglądaniu w głąb siebie Czytaj dalej

„Łapanie motyli” (opowiadanie)

(opowiadanie wyjęte z cyklu „Strzępy pogodnych dziwactw”) Tylko istoty tak czułe i ślamazarne jak on zajmują się łapaniem motyli na stałe. Jest to nie kończący się rytuał. Wychodzi na łąkę około południa, kiedy jeszcze nie są zmęczone i mają dość siły, żeby się obronić. Nie pozwoliłby sobie nigdy na nierówną walkę. Kiedy kroczy przez trawy,

„Łapanie motyli” (opowiadanie) Czytaj dalej

Scroll to Top